PŁOCK
Płock to miasto z historią. Już w X wieku na Wzgórzu Tumskim wzniesiono warowny gród książęcy i przyjęto chrześcijaństwo, a XI wieku Płock stał się stolicą Polski.
Będąc w tym mieście, najpierw udajemy się do informacji turystycznej, a potem ruszamy w drogę. Mijamy urząd miasta i udajemy się w kierunku Wisły.
Przechodzimy koło pomnika Bolesława III Krzywoustego (1086-1138), władcy Polski., następnie wzdłuż brzegu w kierunku słynnego Wzgórza Tumskiego, które niegdyś podziwiał sam Chopin, a Bolesław Prus pisze w swej opowieści „Wisłą do Płocka” tak: „Nie mogę powstrzymać się od wzmianki, że spod góry, na której stoi katedra płocka, bije źródło wody żelaznej, która wydała mi się dość silna. Podobno też we wschodniej części miasta znajduje się źródło siarczane. (…) Zwracam uwagę ludzi fachowych na te dwa źródła, one bowiem mogą odegrać ważną rolę w przyszłym rozwoju miasta. (…) Nareszcie owe źródła żelazne i siarczane, jeżeli mają leczniczą wartość lub też jeżeli są wskazówką odpowiednich skarbów kopalnych, mogą wzbogacić i ożywić zarówno miasto jak i gubernią”.

Dzieciaki rozglądają ławeczkę Chojnackiego, znanego polskiego inżyniera. „Co on tam czyta?”

Wchodzimy do Bazyliki Katedralnej, gdzie spoczywają Wielcy Zasłużeni dla Polski. Tu niedaleko Bazyliki rozglądamy się, gdzie można napić się herbaty. Pan w informacji turystycznej wspominał, że jest takie miejsce, a herbatki są od mnichów.

Nie szukając długo natrafiamy na „Zioła zakonu bonifratrów i Kawiarenkę pod Trąbami”. Miejsce znajduje się w budynku „Dom pod Trąbami”, którego nazwa związana jest wg jednej z teorii , z herbem Radziwiłłów umiejscowionym na pamiątkę uczczenia pobytu w Płocku księcia Karola Radziwiłła. Na zewnątrz jest piękny spokojny ogródek ze stolikami. Dużo zieleni. Przechodząc przez sklep z ziołami, odkrywamy sympatyczną kawiarenkę. Jest duży wybór herbatek ziołowych i pewnie jest to idealne miejsce, gdzie można takiej skosztować. Są to mieszanki ziół m.in. na wzmocnienie, odprężenie, oczyszczenie. Zamawiamy jednak tradycyjną z Camellia sinensis: czarną Earl Grey i zieloną Senchę. Są jednak niesamowicie gorzkie i mocne. Teraz rozumiem, dlaczego herbata na początku nie przypadła do gustu w Polsce i była używana jako zioło w celach leczniczych, stąd też jej nazwa „herbata” z łac. Herba Thea (gdzie Herba znaczy zioło).

Teraz idziemy zacienioną alejką przez park i wzgórze do Wieży Ciśnień, której historia sięga XIX wieku, kiedy to Płock był pod zaborem rosyjskim. Tam podobno, podczas remontu w 2011 roku odnaleziono taki zapis w języku rosyjski, który w tłumaczeniu znaczy: „14/26 maja 1894 r. od narodzenia Chrystusa wykonano zakładkę pod wieżę ciśnień wodociągu miasta Płocka”. I tu ciekawostka, dlaczego dwie daty „14/26 maja”? Otóż, na terenie zaboru rosyjskiego, datę w wielu dokumentach zapisywano według kalendarza juliańskiego i gregoriańskiego. Od tego czasu , dzięki wieży woda była rozprowadzana po całym mieście i mieszkańcy nie musieli czerpać wody z Wisły i nosić na górę do swoich domostw. Teraz jest tam restauracja, w której można zjeść m.in. pyszne burgery i najważniejsze napić się herbaty , co prawda w torebkach, ale dobrej jakości.

Zwiedzić jeszcze w Płocku można Muzeum diecezjalne, Muzeum Żydów Mazowieckich i Muzeum Mazowieckie, ale my na dzisiaj nasze zwiedzanie kończymy.

Na koniec ciekawostka:

Jeden z odcinków polskiego serialu „Ojciec Mateusz” właśnie rozgrywa się w mieście Płock. Ksiądz detektyw w odc. 221 rozwiązuje w Płocku zagadkę kryminalną. Ekipa serialu kręciła zdjęcia do filmu m.in. w Muzeum Diecezjalnym, na Starym Rynku, w pobliżu ratusza i w Hotelu Tumskim.